MVNO-GSM.PL

Innowacyjny blog telekomunikacyjny o alternatywnym obliczu telekomunikacji. Najlepsze oferty operatorów GSM, wszystko o MVNO, aktualności z branży telekomunikacyjnej i nie tylko

Blog

Brak prądu? Będą problemy z siecią GSM

Przez Polskę w minionych dniach przetoczyły się silne wichury powodujące w niektórych regionach kraju ogromne szkody. Niestety problemy odczuli również operatorzy telekomunikacyjni. Dlaczego? Wszystko głównie przez to, od czego jesteśmy obecnie chyba najbardziej uzależnieni – chodzi oczywiście o… prąd.

Bez prądu niestety niewiele w obecnych czasach działa. Na prąd jest niemal wszystko, nawet powoli i samochody. Oczywiście nadajniki telefonii komórkowej również są na prąd. Owszem, słychać o jakichś programach dążących do tego, aby stacje zasilane były z tzw. odnawialnych źródeł energii (np. panele fotowoltaiczne), ale obecnie zjawisko to jest marginalne (najdelikatniej mówiąc). Tak więc aby mógł działać nadajnik potrzebny jest prąd. I z tym właśnie w ostatnich dniach był problem.

O tym jak poważna była (i w zasadzie nadal jest) sytuacja obrazuje mapka firmy Energa-Operator, która dostarcza energię elektryczną do północnej i częściowo centralnej Polski. A warto dodać, że stan widoczny na mapce ma miejsce po 2 dniach(!) od wichur.

Mapa wyłączeń Energa-Operator, stan na 1.02 godz. 11:00

Jak widać na północnym obszarze Polski nadal jest źle, zwłaszcza w województwach Pomorskim i Zachodniopomorskim. Przerw w dostawie prądu doświadczyłem także ja, byłem go pozbawiony przez kilkanaście godzin. I oczywiście jednym z problemów szybko okazała się… łączność.

Nie ma prądu? Nie ma zasięgu

Telefony stacjonarne, nie licząc firm, to już w zasadzie przeszłość, choć i one nie są całkiem odporne na trudne zjawiska pogodowe. Telefony komórkowe na pewno nie są odporne. Przekonałem się o tym sam. Już po kilku godzinach od wyłączenia prądu w całej okolicy, telefon pozbawiony był jakiegokolwiek zasięgu, nie było dostępu ani do sieci macierzystej, ani jakiejkolwiek innej, co umożliwiałoby chociaż połączenie się z numerem alarmowym. Dla niektórych może okazać się to dziwne, ale tak właśnie było. Wszystko przez to, że awaria elektryczności dotknęła całą okolicę, także najbliższe miasto. Nie działała żadna stacja, która zaoferowałaby w mojej okolicy zasięg. Te kilka godzin to i długo i krótko. Wystarczająco długo, żeby w tym czasie zadbać o najważniejsze sprawy, jak np. zgłoszenie awarii prądu, czy poinformowanie rodziny, która może się martwić, że nic nam nie jest i że wkrótce telefon przestanie działać, ale też za krótko na rzeczy nieprzewidywalne, które mogą mieć miejsce choćby z uwagi na wciąż trwającą na świecie epidemię, czy nie mówiąc już o szkodach, jakie może spowodować wiatr. No bo jak zadzwonić po pomoc?

Operatorzy odczuli problemy widocznie

To, że coś złego się działo, doskonale pokazują raporty z serwisu Downdetector. Zarówno podczas samych wichur, jak i po nich, wzrosły raporty użytkowników zgłaszających problemy z usługami. Poniżej przykłady (pierwsza doba po wichurze):

Problemy Orange / Fot: Downdetector.pl
Problemy T-Mobile / Fot: Downdetector.pl
Problemy Plusa / Fot: Downdetector.pl
Problemy Play / Fot: Downdetector.pl

Jak widać Play akurat w tych raportach wypada teoretycznie najlepiej, ale przypomnę, że raporty te dotyczą doby po wichurze. Nieco wcześniej raporty dotyczyły także i tego operatora. Trzeba też pamiętać, że w przypadku Orange raporty dotyczą także sieci światłowodowej.

Co na to sami operatorzy?

Ponieważ sprawa jest dość poważna, gdyż zwłaszcza w czasie niebezpiecznych zjawisk pogodowych, nie mówiąc już o epidemii, łączność to podstawa, o kwestie te postanowiłem zapytać samych operatorów. Wysłałem więc do całej czwórki pytania dotyczące m. in. awaryjnego zasilania stacji BTS, czasu ich pracy po przerwie w dostawie prądu, jak duża była skala problemów oraz jakie środki zaradcze na wypadek sytuacji kryzysowych ma operator. Odpisało na ten moment dwóch – Orange oraz Play (oczywiście jeśli odpiszą pozostali wpis zostanie zaktualizowany). Okazuje się, że w przypadku awarii masowych problemy są w zasadzie nieuniknione. Owszem, każdy operator ma swoje priorytety, ale jeśli ktoś nie mieszka w okolicy ważnej stacji, czy też jakiejś krytycznej okolicy, musi przygotować się na problemy.

Orange

Zarówno Orange jak i Play potwierdzają problemy. Orange poinformował mnie w odpowiedzi, że problemy dotyczyły nie tylko przerw w dostawach prądu, ale także uszkodzeń infrastrukturalnych. Poniżej pełna odpowiedź biura prasowego Orange:

Zwiększona liczba awarii wynikała z trudnych warunków pogodowych, spowodowanych głównie przez orkan Nadia. Przyczyną niedostępności usług były zarówno uszkodzenia w infrastrukturze, jak i uszkodzenia sieci energetycznej. Dzięki bateriom podtrzymującym zasilanie stacji bazowych mogą one jeszcze działać do kilku godzin po odłączeniu prądu. Jeśli zasięg terytorialny wyłączenia jest stosunkowo niewielki, to istnieje możliwość wydłużenia tego czasu dzięki agregatom prądotwórczym, ale przy rozległym braku zasilania nie jest możliwe podtrzymanie w ten sposób zasilania wszystkich stacji. Dysponujemy procedurami awaryjnymi na wypadek braku zasilania energetycznego zweryfikowanymi w ramach posiadanego certyfikatu Systemu Zarządzania Ciągłością Działania – ISO 22301, dokładny wpływ konkretnej sytuacji kryzysowej na jakość działania sieci zależy jednak zawsze od skali i czasu jej trwania. W zakresie sieci rdzeniowej nasze obiekty są wyposażone w zasilanie awaryjne (baterie podtrzymujące i agregaty, a często również niezależne linie zasilające) i działanie rdzenia sieci nie powinno zostać zakłócone przez przerwy w zasilaniu.

Play

W bardzo podobnym tonie wypowiedziała się sieć Play. Operator potwierdził, że zasilanie bateryjne stacji BTS wystarcza na „kilka godzin”, przy czym istnieją sposoby na wydłużenie tego czasu. Kluczowe stacje mogą dodatkowo liczyć na zasilanie z agregatów prądotwórczych. Play zdradził, że przerwy w dostawach prądu dotknęły kilkuset stacji na terenie całego kraju. Poniżej pełna odpowiedź:

Wszystkie nasze stacje wyposażone są w baterie podtrzymujące pracę na kilka godzin. W sytuacjach długotrwałych braków zasilania kluczowe stacje zasilane są agregatami prądotwórczymi. Wykonujemy także dla niektórych stacji rekonfigurację w celu minimalizacji zużycia energii przez stację i przez to wydłużenie pracy na bateriach.

W związku z ekstremalnymi warunkami atmosferycznymi – wichury, burze, silne opady deszczu i śniegu, grad – w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin wystąpiły przerwy w zasilaniu z sieci energetycznych kilkuset stacji na terenie całej Polski, ale dzięki powyższym rozwiązaniom nie spowodowało to przerwania w świadczeniu usług. Zwłaszcza, że usługi telekomunikacyjne i możliwość nieprzerwanej komunikacji to podstawa, zwłaszcza w sytuacji, kiedy konieczne jest wezwanie pomocy medycznej czy innych służb ratowniczych.

Nasi koledzy odpowiedzialni za zarządzanie siecią monitorują sytuację, nieprzerwanie przez 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. A w sytuacjach wyjątkowych wdrażają odpowiednie procedury i rozwiązania, które zapewniają ciągłość i najwyższą jakość naszych usług.

Kryzysowa sytuacja? Przygotuj się!

Reasumując – problemy są, tak jak pisałem wyżej, nieuniknione. Zwłaszcza w mniejszych miejscowościach i z dala od ważnych stacji BTS (np. stacji węzłowych) oraz przy masowym charakterze problemów, trzeba przygotować się na to, że dość szybko zasięg na telefonie po prostu zniknie. Na szczęście dzięki posiadanym przez operatorów rozwiązaniom mamy wystarczająco dużo czasu, aby się do tego przygotować i zadbać o najbardziej podstawowe rzeczy, jak choćby właśnie poinformowanie bliskich zawczasu, czy dokonanie niezbędnych zgłoszeń do służb.

Źródło/Fot: wł / Orange / Play / Downdetector.pl / Print Screen

***
Stronę tworzymy na internecie mobilnym
OTVARTA
Znajdziesz nas w:
tekst alternatywnytekst alternatywny
Subscribe
Powiadom o
guest

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Wyświetl więcej komentarzy
0
Skomentujx