Przed kilkoma dniami ostrzegałem Czytelników przed nieuważnym zakupem starterów telefonii komórkowej (więcej). Obiecałem wtedy konkretne przykłady informując, że jako pierwszą opiszę markę Heyah (odrębny produkt T-Mobile). To marka Heyah oferuje m. in. tanie rozmowy na Ukrainę.
Kilka dni temu otrzymałem krótki opis historii jednego z Czytelników, który potrzebując tanich rozmów na Ukrainę postanowił skorzystać z oferty Heyah i kupił starter tej sieci. Heyah na swoich stronach internetowych chwali się stosunkowo niskimi i atrakcyjnymi cenami połączeń do naszego wschodniego sąsiada.
Fot: Print Screen heyah.pl
Cena minuty połączenia 55 groszy, automatyczna aktywacja… dla przeciętnego użytkownika to wystarczające sugestie do tego, że po zakupie startera Heyah dzwoniąc na Ukrainę koszt minuty połączenia wyniesie 55 groszy. Niestety wielu może się już w tym momencie rozczarować. Gdy klikniemy w dość słabo widoczny odnośnik do regulaminu, który znajduje się obok podanych cen dowiemy się dodatkowo, że ceny te obowiązują w taryfach: Taryfa Pakietowa, Dniówka lub Nowa Heyah (link do regulaminu na stronie heyah.pl). Gdy natomiast otworzymy cennik standardowy taryfy Dniówka (link do cennika na stronie heyah.pl) przeczytamy na stronie 2, że w Strefie międzynarodowej 1, która obejmuje Europę i Azjatycką część Rosji (w tym i Ukrainę) cena minuty połączenia wynosi 1,96 zł. O co więc chodzi?
Sprawa po wczytaniu się w regulaminy dość mozolnie, ale się wyjaśnia. Aby móc dzwonić w cenie 55 groszy za minutę (na numery komórkowe) należy już po zakupie startera:
- doładować konto za minimum 5 zł
- odczekać, aż system zarejestruje doładowanie
Najważniejszą kwestią jest tu czas oczekiwania. Niestety, o przejściu na niższą cenę połączeń na Ukrainę użytkownik nie jest w żaden sposób informowany. Jest więc wysoce prawdopodobne, że po aktywacji karty i doładowaniu konta użytkownik po wykonaniu połączenia na ukraiński numer komórkowy zapłaci 1,96 zł za minutę. Co prawda w takich przypadkach operator zwraca pieniądze, jednak konieczny w tym celu jest kontakt z BOK.
Teraz pytania nasuwają się same:
- czy informacja o konieczności doładowania konta w celu skorzystania z promocji tańszych połączeń z Ukrainą znajduje się w widocznym miejscu na starterze?
- w jaki sposób użytkownik ma się dowiedzieć o swoich obowiązkach i czynnościach, jakie musi wykonać?
- dlaczego użytkownik nie jest informowany o aktywacji promocji, w ramach której może dzwonić na Ukrainę w promocyjnej cenie?
Na pierwszy rzut oka sprawa wygląda prosto. Użytkownik usłyszał o stawce połaczeń na Ukrainę, kupuje starter, wkłada go do telefonu, dzwoni na Ukrainę i liczy na cenę 55 groszy za minutę (komórkowe). Oczywiście nasz Czytelnik zapłacił… 1,96 zł/min. Oczywiście kilkukrotnie i oczywiście już dość długo po doładowaniu konta.
Wyciąg połączeń:
Jak wyraźnie widać użytkownik nie wykonywał połączeń międzynarodowych na Ukrainę natychmiast po doładowaniu konta (doładowanie o 15:35). Odczekał dobrych kilkanaście minut i wtedy spróbował dzwonić. Próbował kilkukrotnie i jeszcze kilkadziesiąt minut po doładowaniu konta (16:01) płacił standardową stawkę 1,96 zł za minutę, czyli niemal czterokrotnie(!) więcej.
Teraz można postawić pytanie, dlaczego w taki sposób zostało to rozwiązane? Skoro stawka 55 groszy jest – już po aktywacji tej promocji – stawką jakby standardową, nie trzeba bowiem nic aktywować kodem USSD, za nic dodatkowo płacić, nie została wprowadzona tak po prostu, natychmiast po aktywacji karty SIM? Skoro jednak już w taki sposób to działa, dlaczego operator nie obniży stawki cennikowej 1,96 zł/min do niższej kwoty, np. 0,69 zł/min jak w poprzedniej ofercie promocyjnej, skoro istnieje niebezpieczeństwo, że po doładowaniu konta na aktywację promocji można czekać nieco dłużej? Odpowiedzi na te pytania pozostawię inteligencji Czytelników.
To oczywiście nie koniec problemów Czytelnika, a dopiero ich początek. Bo dopiero w tym momencie przejdziemy do meritum, czyli do zakupu startera. Czytelnik nabył starter promocyjny (Heyah do smartfona). Taki starter może otrzymać każdy, kto podejdzie do pierwszego lepszego punktu i poprosi o starter Heyah. Po dokładnym opisaniu przez Czytelnika zakupionego startera dotarłem do odpowiedniego regulaminu (tutaj link do niego na stronie heyah.pl). Zaznaczę, że opisywane od tego momentu problemy mogą przydarzyć się każdemu, nie tylko osobie chcącej dzwonić na Ukrainę.
Wczytując się w regulamin można się dowiedzieć, że wraz ze starterem otrzymamy kilka „prezentów”. Pierwszym „prezentem” jest pakiet Smart L, który co prawda otrzymujemy za darmo, jednak tylko na okres 5 dni. Co potem? Jeśli doładujemy konto za minimum 20 zł (tyle potrzeba na koncie pieniędzy, aby aktywacja, a raczej przedłużenie, pakietu kosztującego 19,99 zł mogła nastąpić) pakiet Smart L zostanie automatycznie wydłużony na kolejny okres rozliczeniowy, użytkownik zaś zapłaci za tę przyjemność 19,99 zł. I tak co miesiąc aż do momentu, gdy samodzielnie zrezygnujemy z usługi. To nie koniec „prezentów”. Po aktywacji startera chcąc nie chcąc dostajemy jeszcze:
- serwis „Szafa gra” – po upływie okresu promocyjnego (pierwszy cykl rozliczeniowy) 2 zł/30 dni
- pakiet „Niusownia” – podobnie jak wyżej na początek za darmo, potem opłaty za każdą odebraną wiadomość SMS/MMS.
Co to oznacza dla przeciętnego użytkownika, który nie potrzebuje dodatkowych usług i pakietów zintegrowanych, a jedynie telefon z kartą SIM do okazyjnego dzwonienia? Szybki ubytek gotówki z konta, jeśli tylko te jest regularnie doładowywane. Niemałej gotówki, to co najmniej kilkanaście złotych każdego miesiąca. Chyba, że wcześniej wszystko zostanie wyłączone, co dla mniej świadomego użytkownika jest niezwykle trudnym zadaniem.
Trudno dziwić się gniewowi Czytelnika, który aż postanowił poświęcić swój cenny czas, żeby do nas napisać i opisać swoją krótką przygodę z marką Heyah.
Nie od dziś wiadomo, że marka Heyah/T-Mobile to ZŁODZIEJE i OSZUŚCI!
A kiedy te „nowe otwarcie”?
nowe otwarcie to miała virgin mobile.pl – na t-mobile.pl i heyah nie ma co liczyć. Dziadostwo i drożyzna.
To na pewno Ihorek ze Lwowa był. Bo tak durnowatym, by byle kartę od razu 50 PLN ładować, to tylko on potrafi byc 😉 .
Nie sugeruj tutaj winy użytkownika. Klient zakłada, że firma, która świadczy usługi (wcale nie takie tanie) i nie jest firmą krzak, jest uczciwa. Wtedy nie ma znaczenia, czy ładuje się za 5 zł czy 150 zł.
Z tego co pamiętam, kiedyś w T-Mobile (w Heyah pewnie też) okres próbny takich promocyjnych pakietów wynosił 7 dni albo chyba nawet 10 dni. Teraz ten okres uległ skróceniu do 5 dni. Ciekawe czy kiedyś skrócą go jeszcze bardziej, np. do 3 dni.
E tam, pewnie zwykła pomyłka, która wystarczy zareklamować, wszędzie to się zdarza- Orange zjadający pieniądze z konta, Play blokujący za zbyt długie rozmowy. To błędy maszyn, a nie ludzi.
Maszyna? Dziwne, że zawsze jest to na niekorzyść klienta 🙂
Nie zawsze, pamiętam jak miałem w Orange: Rwk + no limit w sieci +no limit dowolny numer z dowolnej sieci.
Odnośnie pomyłek i zrzucania wszystkiego na system, komputer, czy maszynę chciałbym się wypowiedzieć. Problem (tu w przypadku Heyah, ale to nie tylko tam on występuje, o czym jeszcze tu będzie) polega na tym, że wszystko to sprawia wrażenie, jakby działania miały na celu sprzyjanie zaistnieniu sytuacji, które z kolei sprzyjają takim przypadkom. Rozwiązanie – akurat tego konkretnego problemu – wydaje się technicznie dość proste. Wystarczyłoby przecież albo wprowadzić zmianę w cenniku, która zastąpiłaby stawkę 1,96 zł stawką 0,55 groszy (sprawa jasna, prosta, oczywista i bez narażania się na jakieś niespodziewane komplikacje), albo – jeśli koniecznie chcą mieć to w postaci… Czytaj więcej »
Widzę, że na stronie fb Klucz Mobile, jest już ukraińska wersja językowa historii „czytelnika”.
Tu jest jeszcze napisane za mało. Kiedyś kupiłem ich śmieszny starter bo potrzebowałem internetu na kartę. Wtedy mieli chyba 2 gb za 25 zł czy jakoś tak. Gdy skończył mi się transfer (był jakiś promocyjny na start) i wyzerowało konto doładowałem za 25 zł właśnie. Odczekałem kilak minut i połączyłem się z internetem. Jakież było moje zdziwienie jak po kilkunastu minutach przeglądania stron www internet przestał działać choć był połączony. Restartowałem modem, komputer, nawet modem zamieniłem, nic z tego. Zadzwoniłem więc na infolinię i tam dowiedziałem się, że… mam 0 zł na koncie. Otóż bonus się nie naliczył a pani… Czytaj więcej »