Sieć Orange poinformowała, że w ostatnim czasie infrastrukturze operatora mocno dała się we znaki pogoda. Zgłoszeń o awariach było nawet półtora raza więcej niż normalnie. Gdzie było najgorzej?
Rejony Zamościa, Olsztyna, Radomia, Lublina, Białegostoku, Bielska-Białej, Opola, Warszawy, Torunia i Bydgoszczy – w tych miejscach liczba uszkodzeń zwiększyła się nawet o kilkadziesiąt procent. W terenie pracowało ponad 3 tys. techników operatora. Problemy stanowiły przede wszystkim przerwy w dostawie energii elektrycznej do stacji bazowych telefonii komórkowej oraz urządzeń sieci stacjonarnej, a także pozrywane przez spadające gałęzie i przewracające się drzewa linie.
– Uszkodzenia staramy się usuwać jak najszybciej i zazwyczaj udaje się to zrobić w jeden dzień. Przy nasilonych zgłoszeniach, które są kilkakrotnie wyższe od standardowych, czas może być dłuższy. Szczególnie chodzi o obszary gdzie skutki burz są największe, dlatego w takich przypadkach dodatkowo informujemy klientów i prosimy o ich cierpliwość – informuje na swoim blogu Orange.
Patrząc na raporty z serwisu downdetector.pl widać wyraźnie, że sieć Orange naprawdę miała sporo problemów. Informacje o ciągłych awariach zaczęły się już 15 czerwca i aż do dzisiaj występują niemal codziennie (wyjątkiem jest okres 18-20 czerwca). Są dni, w których awarii było więcej niż jedna. W okresie 15-24 czerwca każdy z operatorów odnotował awarie (najmniej Plus), ale w sieci Orange jest najgorzej. Być może to efekt tego, że sieć Orange to również łącza stacjonarne. Tak też by wynikało z raportów w downdetector.pl, w których 78% obecnych problemów to właśnie kłopoty z internetem stacjonarnym.
Sieć Orange radzi również jak zabezpieczać przed burzami urządzenia w domu (m. in. modemy, routery, itp). Podstawową i najskuteczniejszą rzeczą jest odłączenie ich od prądu na czas burzy. Więcej w poniższym filmie.
Źródło/Fot: Orange