Długo zastanawiałem się nad tytułem tego wpisu i niestety nie wymyśliłem nic oryginalnego. Nie wiem, czy to przez wakacje, czy przez żenadę, jakiej jestem świadkiem. Wirtualny operator komórkowy Folx, który ruszył w Polsce w grudniu ubiegłego roku reklamując się jako sieć komórkowa w aplikacji, właśnie poinformował o zakończeniu działalności. Sam styl poinformowania o tym fakcie wydaje się niewiele lepszy od tego, co uczynił Vectone Mobile, który po prostu niemal z dnia na dzień się „zwinął”.

Sieć komórkowa Folx ruszyła w grudniu 2017 roku, czyli nieco ponad pół roku temu. Zapowiedzi były huczne. Miało być nowocześnie, innowacyjnie i wygodnie. Wszystko w aplikacji mobilnej, karta SIM dowieziona pod dom lub inne wskazane miejsce, brak jakichkolwiek umów, prosta jak but oferta. Powstaliśmy, bo mieliśmy dość zobowiązań na lata, kolejek do salonów, czekania na konsultantów i reklam z celebrytami – tak napisano o operatorze na oficjalnej stronie Folx. I co? Operator zwija się naprędce z rynku publikując na swojej stronie internetowej tylko krótki lakoniczny komunikat:

Tylko tyle. Praktycznie zero dodatkowych informacji, nie dowiemy się ze strony operatora do kiedy będą realizowane usługi i czy w ogóle jeszcze będą, nic o możliwości przeniesienia numerów do innej sieci, czy o jakiejś formie kontaktu w sprawie zachowania numeru kupionego w Folx. Przypomina to uderzająco styl Vectone Mobile Polska, sieci, która po prostu bez żadnego komunikatu wyłączyła ukradkiem swoje usługi i po chwili zwinęła się z rynku.

Ofertę Folx stanowił tylko jeden pakiet-subskrypcja. Za 29,99 zł miesięcznie otrzymywało się:

• nielimitowane rozmowy krajowe na numery stacjonarne i komórkowe
• nielimitowane SMS-y i MMS-y krajowe na komórki
• 20 GB mobilnego internetu (1,5 GB w roamingu w krajach UE i EOG)

Patrząc na ceny u konkurentów nie była to porywająca oferta. Być może przez to właśnie sama innowacyjność i wygoda nie wystarczyły.

Kiepskie statystyki przenoszenia numerów

Kiepskie wyniki Folx wydać było wyraźnie w statystykach przenoszenia numerów prezentowanych w raportach Urzędu Komunikacji Elektronicznej. W najnowszym takim raporcie, obejmującym 2 kwartał 2018 roku, Folx w okresie od kwietnia do czerwca b.r. pozyskał zaledwie 578 numerów, tracąc jednocześnie aż 213(!). W pierwszym kwartale 2018 roku operator pozyskał 711 numerów, oddając jednocześnie 202. W oczy rzuca się wyraźnie spora ilość oddawanych numerów. Bilans niespełna kilkaset numerów po pół roku działalności to naprawdę bardzo niewiele. Trudno oszacować ile było nowych numerów, ale patrząc na statystyki MNP mówiące o ilości oddawanych numerów można odnieść wrażenie, że Ci, którzy zamówili w Folx nowy numer zrobili to tylko dlatego, żeby od razu przenieść go do innej sieci, zyskując w ten sposób być może fajny i łatwy numer.

Kompromitacja i psucie rynku MVNO

Nigdy nie zrozumiem tak lekkomyślnego i nieprzygotowanego wchodzenia na rynek. Jedyne, co się w ten sposób osiąga, to psucie go, pogłębienie braku zaufania do operatorów wirtualnych. To dziwne w przypadku Folx, ponieważ jak donosiła Rzeczpospolita, operator był dość mocno powiązany z Play.

Folx korzysta z infrastruktury Playa, ma ten sam adres w Warszawie, a we władzach spółki Beta, która zarządza przedsięwzięciem, zasiadają członkowie rady nadzorczej P4, operatora sieci Play związani z głównymi akcjonariuszami Playa.

– możemy przeczytać w artykule Rzeczpospolitej (całość tutaj >>). I z pewnością było coś na rzeczy, skoro sam rzecznik Play Marcin Gruszka odniósł się na Twitterze do startu nowej sieci:

No to trzymam kciuki za was folks, sorki folx https://t.co/kSlXln0wC2

— Marcin Gruszka (@RzecznikPlay) December 1, 2017

Od teorii spiskowych jestem zawsze daleki, dlatego też raczej stawiam na bezmyślne i nieprzygotowane wejście na rynek, nie zaś na jego celowe psucie.

Za wcześnie na takie innowacje?

Gdy zapoznawałem się z ofertą Folx i sposobem funkcjonowania na rynku (wszystko w aplikacji, dystrybucja tylko na terenie największych miast) zastanawiałem się, czy to nie jest jeszcze za wcześnie na takie innowacje. Chyba się nie myliłem. To tak jakby dzisiaj uruchomić nową stację telewizyjną nadającą tylko w 4K, podczas gdy tylko niewielka rzesza osób posiada w domu jednocześnie telewizor umożliwiający odbiór obrazu w takiej jakości oraz odpowiedni dekoder, że o odpowiedniej ofercie operatora (drogi pakiet) nie wspomnę. Albo cyfryzacja radia DAB+ – jaki sens jest dzisiaj uruchamiać prywatną stację radiową nadającą tylko w ten sposób? Ktoś tu zwyczajnie czegoś nie przemyślał, nie zbadał, nie przewidział. Wg mnie jesteśmy jeszcze daleko od takich rozwiązań. Ludzie wolą wciąż tradycyjne oferty – namacalne, powszechnie dostępne, a nie żadne dziwactwa, które mają na siłę uszczęśliwiać ludzi.

Może to zabrzmi dziwnie, ale podobnie pomyślałem w dniu startu sieci Rebtel (więcej >>). Tutaj też mamy kombinowanie. Otóż operator wymyślił sobie już na samym początku działalności, że swoją ofertę ograniczy tylko do jednego miasta (Wrocław)i tylko do liczby 10 tys. klientów.

Co z użytkownikami Folx?

Jak udało mi się nieoficjalnie dowiedzieć Folx jeszcze działa i działać będzie do 30 września b.r.. To, do kiedy użytkownicy będą mogli normalnie korzystać z usług zależy od ich okresu rozliczeniowego. Przykładowo jeśli komuś początek okresu rozliczeniowego rozpoczyna się jutro, czyli 14 lipca, to  subskrypcja zostanie przedłużona jeszcze dwa razy – w lipcu i sierpniu. Po tym czasie nie będzie już możliwości korzystania z subskrypcji, ale wszyscy użytkownicy na przeniesienie swojego numeru do innego operatora mają czas do 30 września b.r. do czasu wygaśnięcia ostatniej subskrypcji (wrzesień). Jeśli ktoś nie zrobi tego w tym czasie – numer przepadnie.

Źródło/Fot: Folx, wł, Rzeczpospolita / Print Screen

*** Stronę tworzymy na internecie mobilnym

Znajdziesz nas w: