Wczoraj odrębna marka T-Mobile zaprezentowała zupełnie nową ofertę, opartą na znanym już na naszym rynku mechanizmie subskrypcji (Heyah01). Mam mieszane odczucia jeśli chodzi o tę nową propozycję. Z jednej strony to fajnie, że marka odżyła. Przez długi czas wydawało się, że T-Mobile nie ma na nią pomysłu, bo kompletnie nic się nie działo. Z drugiej strony dziwnie wygląda oferta skonstruowana tak, że na teraz wszystko jest pięknie, a za rok to już nie wiadomo jak będzie.
Zupełnie nową ofertę odrębna marka T-Mobile zaprezentowała wczoraj. To subskrypcja, ale na dość ciekawych i innowacyjnych warunkach. Innowacyjna, bo użytkownik płaci za nią… co drugi miesiąc. Stąd też nazwa nowej oferty: Heyah01, czyli jest zero-jedynkowo – miesiąc płacisz, miesiąc nie płacisz. I na dzień dzisiejszy oferta wygląda naprawdę imponująco, bo za 39 zł (tyle wynosi koszt subskrypcji raz na 2 miesiące) klient otrzymuje:
- Nielimitowane rozmowy krajowe (na numery stacjonarne i komórkowe)
- Nielimitowane wiadomości SMS i MMS
- 20 GB mobilnego internetu
I żeby była jasność, bo miałem już o to pytania: to jest subskrypcja comiesięczna, czyli tyle właśnie dostajemy co miesiąc (a nie jak np. w przypadku wRodzinie na 60 dni). Czyli co miesiąc otrzymamy NO-LIMIT + 20 GB mobilnego internetu, zaś co 2 miesiące zostanie pobrana opłata (39 zł). Miesięcznie wygląda to już naprawdę imponująco, bo średnio wychodzi to 19,50 zł za NO-LIMIT + 20 GB internetu. Jest jednak jedno ale…
Gwarancja niezmienności na… 12 miesięcy
Zaintrygował mnie zapis mówiący, że oferta ta jest objęta gwarancją jej niezmienności na okres 12 miesięcy. O ile oczywiste jest to, że promocje przychodzą i odchodzą, o tyle już w przypadku wprowadzania nowych ofert z reguły mieliśmy do czynienia z pewną stabilnością. A tu dowiadujemy się, że gwarancję zasady „miesiąc płacisz, miesiąc nie płacisz” mamy tylko na rok, a potem trzeba będzie płacić co miesiąc, chyba, że operator wymyśli coś nowego (ale ogólnie to nic nie wiadomo). Takie coś do mnie zupełnie nie przemawia. Może też dlatego, że wietrzę tu w pewnym sensie… podwyżkę, tylko wprowadzaną tylnymi drzwiami i w białych rękawiczkach. Dlaczego? Bo 39 zł miesięcznie za NO-LIMIT i 20 GB mobilnego internetu to już dużo. Taka oferta jest po prostu niekorzystna, nawet w stosunku do dzisiejszej oferty Heyah na kartę (NO-LIMIT + 20 GB mobilnego internetu jest tu za 35 zł miesięcznie). Czy jest więc warte zachodu przenosić się teraz do Heyah? To już niech każdy z Was sobie odpowie na to pytanie.
Są jednak i plusy
Są jednak wg mnie i duże plusy. Marka wreszcie odżyła. Naprawdę przez długi czas w Heyah nie działo się prawie nic. Jak już cokolwiek się działo, to często adresowane było głównie do przebywających w Polsce Ukraińców. Teraz wreszcie zaczęło się coś dziać i ponadto mamy nowość dla tych, którzy nie są zainteresowani tanimi rozmowami międzynarodowymi za naszą wschodnią granicę. Wróciły też telewizyjne reklamy, czyli operator ma nadzieję na poszerzenie bazy klientów, która z pewnością na przestrzeni ostatnich lat mocno się skurczyła. Doskonałą wiadomością jest też to, że ta legendarna submarka T-Mobile wciąż jest rozwijana. Miałem obawy, że submarki przestają już być operatorom potrzebne i że skazane są na powolne wymieranie (wystarczy spojrzeć choćby na oferty na kartę Red Bull Mobile, czy nju mobile). Zainwestowano też w zupełnie nowy wizerunek marki. Akurat ja jestem sceptyczny jeśli chodzi o rewolucje w wizerunku, który Heyah miała naprawdę solidny i była niezwykle rozpoznawalną marką, ale to dowodzi, że mamy do czynienia z długoterminową strategią. Gdyby to miało być na chwilę, tego typu inwestycje nie byłyby potrzebne. Kolejna dobra wiadomość jest taka, że zostają dotychczasowe oferty Heyah, czyli klient ma wybór.
Heyah zastosowała też dobrze już u nas znany mechanizm subskrypcji. Dzięki niemu klient nie musi już martwić się o comiesięczne doładowania, bo wszystko dzieje się automatycznie. Mamy więc ofertę na kartę, która nosi cechy oferty abonamentowej. Wszystko za sprawą podpięcia do konta karty płatniczej. Dodatkowo mamy tu do dyspozycji aplikację mobilną, która w znaczący sposób ułatwia zarządzanie kontem i usługami.
Heyah to dla mnie marka, która niezwykle mocno odmieniła nasz rynek telekomunikacyjny. Doskonale pamiętam jej start w 2004 roku i ten szał na startery, które rozeszły się z kiosków w ciągu niespełna miesiąca. Cieszy mnie więc to, że marka jest i ma się wciąż doskonale. Tylko kibicować dalszemu rozwojowi i trzymać kciuki, żeby nie chodziło równolegle o podwyżki.
Fot: heyah.pl / Print Screen











Play już na ze trzy submarki na rynku, a zaraz będzie czwarta.
Jest Red Bull mobile, Play next i fakt mobile, a zaraz virgin mobile stanie się submarką Play.
Co do oferty Heyah to dobrze, że zrobili jakiś pakiet bez minut na Ukrainę.
Teraz wszędzie te 1000 minut na Ukrainę nie wiadomo po co jak i tak porządny Ukrainiec ma Rakutan Viber.
Całkiem nieźle mi się czyta Pana opinie. Jeśli czas pozwoli prosimy o więcej.
Pozdrawiam.
szkoda że oferta tylko dla nowych, obecnie użytkownicy Heyah nie skorzystają z niej 🙁