MVNO-GSM.PL

Innowacyjny blog telekomunikacyjny o alternatywnym obliczu telekomunikacji. Najlepsze oferty operatorów GSM, wszystko o MVNO, aktualności z branży telekomunikacyjnej i nie tylko

Blog

(OPINIA) Play i wina złych dziennikarzy… Czas na nową definicję rzecznika prasowego?

Ten tekst miałem napisać już dawno temu i żałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej, gdyż był już ku temu poważniejszy powód. Zanim zdradzę, o co dokładnie chodzi, napiszę tylko, że przez blisko 5 lat, odkąd zajmuję się hobbystycznie telekomunikacją i prowadzeniem tego bloga, z taką sytuacją chyba się jeszcze nie spotkałem. Chociaż może się spotkałem, ale obserwowałem to tylko w polityce, a polityką się nigdy nie zajmowałem, nie zajmuję i zajmować się nie zamierzam.

Wczoraj na blogu Play rzecznik prasowy operatora Marcin Gruszka popełnił wpis, w którym – w dużym skrócie – za wszystko, co złe, obwinia… dziennikarzy. Rzecznik prasowy, który zarabia pieniądze właśnie za odpowiednią komunikację z mediami i budowanie pozytywnego wizerunku firmy, narzeka na dziennikarzy, że ci źle piszą o Play. Chodzi dokładnie o ten wpis. Przytoczę kilka najciekawszych fragmentów. Przez grzeczność pominę błędy i niechlujną pisownię, ponieważ nie to jest tu istotą problemu.

Marcin Gruszka pisze m. in.:

Gdybym miał podsumowywać poprzedni rok to mam do siebie jedną podstawową pretensję. Pisałem o sieci dużo, kręciliśmy na ten temat filmy, uczyłem się nawet grać na gitarze, ale to ciągle za mało. Ciągle wiele osób, w tym co gorsze dziennikarzy/blogerów nie wiem o istnieniu naszej sieci.

Tu muszę przypomnieć jedną zasadniczą rzecz. Rzecznik prasowy to właśnie osoba ODPOWIEDZIALNA za kontakt z mediami. Dobry rzecznik prasowy to niezwykle ważny element PR. Osoba taka powinna doskonale wiedzieć, jak pracują dziennikarze, jakich informacji potrzebują oraz w jaki sposób z dziennikarzami rozmawiać. Tak na marginesie warto tu odnotować fakt, że blisko Marcina Gruszki jest były wieloletni redaktor naczelny czołowego portalu telekomunikacyjnego w Polsce. Na Boga, jeśli ktoś (dziennikarze/blogerzy) nie wie o tym, co się dzieje w Play, to jest to właśnie wina nikogo innego, jak tylko rzecznika prasowego. Jeśli do mediów nie jest w stanie przebić się punkt widzenia operatora, to również jest to wina rzecznika prasowego. Słusznie Marcin Gruszka pisze o pretensjach do samego siebie. Rzecznik prasowy odpowiada bowiem za całość informacji na temat firmy, które przedostają się (lub nie przedostają) do mediów. Dobry rzecznik prasowy powinien posiadać umiejętności odpowiedniej komunikacji z dziennikarzami, również tymi trudnymi i raczej nieprzychylnymi. Powinien z nimi rozmawiać, przekonywać, odkłamywać, polemizować. Zamiast tego po raz kolejny (ale o tym poniżej) mamy jakieś dziwne osobiste wycieczki pod adresem dziennikarzy i blogerów.

Dalej czytamy:

Widzę to szczególnie kiedy powstają teksty po kolejnych raportach speedtestu. Testy wykonywane tylko na naszej sieci wypadaj najlepiej, ale z niektórych tekstów wynika, że nikt z tej naszej sieci zdaniem autora nie korzysta i „mam do czynienie z manipulacją”. Co oczywiście jest bzdurą. Tylko kilka procent ruchu internetu realizowane jest w roamingu dlatego też pokazywanie wyników na naszej sieci ma bardzo duży sens. Pewnie nie wiecie, ale zieloni mają niewiele więcej nadajników a przecież w świadomości klientów ich sieć jest wszędzie.

Celowo pogrubiłem ostatnie zdanie, choć nie zamierzam skupiać się tylko na nim. Dlaczego je pogrubiłem? Otóż Panie Marcinie,  może tak jest tylko dlatego, że „zieloni” mają znacznie lepszą komunikację z dziennikarzami, dzięki której ich punkt widzenia bez kłopotu przebija się do opinii publicznej? Ile informacji prasowych stworzył na ten temat Play? Ile na ten temat było wywiadów z kimś od Was?

Na samym końcu czytamy:

Dlatego takie spotkania są bardzo istotne i mam nadzieję, że informacje, które tam pokażemy (zrobi to osobiście nasz nowy, ambitny CTO) będą dla wszystkich bardzo interesujące.

Chodzi o konferencję prasową dotyczącą rozbudowy zasięgu sieci Play. Tu Panu Marcinowi Gruszce należą się wielkie brawa. Otóż Pan Marcin jednak wie, że wypada w tej sprawie zorganizować konferencję z udziałem dziennikarzy i blogerów. Szkoda tylko, że zanim doszedł Pan do tego momentu w swoim wpisie, zrobił Pan wycieczkę pod adresem gości zaproszonych na to wydarzenie, oceniając w pewnym sensie ich pracę.

To nie pierwsze takie zachowanie rzecznika Play. Pewnego razu podczas awarii Play (redakcje w Polsce, w tym ja, odbierały od Czytelników sygnały o problemach z działaniem niektórych usług) Marcin Gruszka sugerował dziennikarzom dolewanie „oliwy do ognia”, gdyż w jego ocenie nie była to żadna poważna awaria. Niedawno informując o jednej z promocji Marcin Gruszka pokusił się również o drobną uszczypliwość w stosunku do dziennikarzy, że Ci bazują na regulaminach i cennikach pozyskanych w salonach Play. Na Boga, dlaczego zatem musieli szukać informacji właśnie tam?!

Jeśli rzecznik Play Marcin Gruszka ma jednak problem z komunikacją z mediami, nie jest w stanie skutecznie przebić się ze swoją narracją do mediów i nie pomaga nawet gra na gitarze, to być może jest to znak, że czas poprosić o pomoc jakąś zewnętrzną agencję PR? Konkurencji z tego często korzystają. Za przykład podam tu choćby kampanię wizerunkową T-Mobile, w której wystąpili prawdziwi przedsiębiorcy. W sprawie tej kampanii kontaktowała się ze mną właśnie zewnętrzna agencja PR, nie zaś bezpośrednio operator.

Widzieliście kiedyś, żeby osobiste wycieczki pod adresem dziennikarzy i blogerów popełnił w Polsce np. rzecznik Samsunga, Cyfrowego Polsatu, nc+, czy T-Mobile? Przecież to jest tak absurdalne, że czytając wpisy Marcina Gruszki przecieram oczy ze zdumienia.

Nie będę już dalej znęcał się nad rzecznikiem Play. Skoro już jednak ja popełniam ten felieton, to pozwolę sobie na subiektywną ocenę komunikacji sieci Play. Jeśli za komunikację z dziennikarzami ma służyć głównie blog operatora, na którym wpisy tworzy głównie rzecznik prasowy (czy przypadkiem nie tylko on?), to nie dziwię się, że sprawy mają się tak, a nie inaczej. Jeśli rzecznik, informując o nowej promocji, ma  czas tylko na wrzucenie jednego zdania, listy urządzeń i cennika w PDF-ie, to jak ma się to skutecznie przebić? Albo nie pisząc nic i umieszczając tylko krótkie nagranie wideo? Dziennikarze są różni. Jedni starannie i sumiennie wykonują swoje obowiązki, inni – nie mając czasu – kopiują gotowe informacje prasowe. I właśnie dlatego trzeba poszukiwać skutecznej metody na dotarcie do tych drugich. Od tego właśnie jest rzecznik prasowy.

***
Stronę tworzymy na internecie mobilnym
OTVARTA
Znajdziesz nas w:
tekst alternatywnytekst alternatywny
Subscribe
Powiadom o
guest

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Wyświetl więcej komentarzy
0
Skomentujx