Po spektakularnych (oczywiście negatywnie spektakularnych) wyczynach operatorów wirtualnych w 2019 roku (więcej >>) i nieco lepszym dla nich roku 2020 (więcej >>) przyszedł czas na podsumowanie roku 2021 – niewątpliwie innego, a wszystko za sprawą wciąż trwającej na świecie epidemii koronawirusa SARS-CoV-2. Obostrzenia w handlu, ograniczenia w przemieszczaniu się oraz w działalności niektórych branż, drożejące ceny energii, inflacja, … – to wszystko musiało w jakiś sposób oddziaływać również na rynek telekomunikacyjny. I tak się chyba stało. Zabierając się za podsumowanie tego roku nic nie przychodziło mi do głowy… To chyba najdobitniejszy dowód stagnacji i tego, że ten rok, choć nie był żadną spektakularną klęską, nie był też powodem do zadowolenia…
Można w pewnym sensie powiedzieć, że rok 2021 był u MVNO… nijaki. Ani dobry, ani spektakularnie zły. Oczywiście musiał znaleźć się ktoś, kto dołączył do zaszczytnego grona operatorów-klęsk, ale nie było tym razem żadnego zamieszania, problemów, czy po prostu ogólnego bałaganu. To zacznijmy po kolei i – żeby było optymistycznie – od wzlotów:
- OTVARTA – ten stosunkowo młody operator MVNO pomimo trwającej pandemii powoli i stabilnie pnie się do góry. Po wchłonięciu nieco podobnego do tej sieci operatora przez Polkomtel – chodzi o Premium Mobile – OTVARTA jest chyba jedynym znaczącym operatorem MVNO, który sprzedaje wyłącznie usługi telekomunikacyjne i buduje jednocześnie sieć stacjonarnych punktów sprzedaży w całej Polsce, nie skupiając się tym samym wyłącznie na dystrybucji internetowej. OTVARTA nie osiąga tak spektakularnych wyników jak Premium Mobile, ale sukcesywnie powiększa swoją bazę klientów. W marcu b.r. operator świętował swoje 3. urodziny (więcej >>), krótko potem poinformował o podpisaniu nowej umowy z Polkomtelem, która potrwa do końca 2025 roku i z pewnością zagwarantuje klientom sieci OTVARTA pewną stabilność oraz bezpieczeństwo (więcej >>). Warto odnotować, że OTVARTA w tym roku zaoferowała swoim klientom dostęp do sieci 5G (więcej >>) oraz zapowiedziała dostęp do e-SIM (więcej >>).
- Mobile Vikings – po pojawieniu się jeszcze w 2020 roku informacji o milionowych stratach, ujemnych kapitałach własnych, czy renegocjowaniu stawek z Play, można było przypuszczać, że operator ten zmierza w kierunku, w którym podążył największy do niedawna operator MVNO w Polsce – Virgin Mobile (więcej >>). Można było tylko czekać na smutny finał. Nie wiem jak dzisiaj wyglądają jego wyniki finansowe (jeśli są złe to z pewnością rychło się o tym dowiemy), jednak jedno jest pewne – operator pnie się do góry, stale powiększając liczbę swoich klientów. W czerwcu 2020 roku operator informował o 56 tys. aktywnych kartach SIM, z których korzystało 46 tys. klientów. W październiku tego roku była już mowa o liczbie 75-80 tys. klientów. To spory wzrost jak na tak krótki interwał czasowy. Wiosną tego roku operator zaprezentował ciekawą ofertę na internet mobilny (więcej >>). Drodzy Vikingowie – tak trzymać!
- MVNO działające przy „kablówkach” – mam tu na myśli sieci, które działają w pewnym sensie jako usługi dodatkowe dla klientów operatorów telewizji kablowej. Chodzi m. in. o Vectrę (do niedawna również Multimedię), czy UPC. Patrząc na kwartalne raporty UKE dotyczące przenoszenia numerów w sieciach mobilnych wyraźnie widać, że ci operatorzy MVNO notują naprawdę rewelacyjne wyniki. Np. UPC Polska w 3 kwartale tego roku w ogólnym bilansie pozyskała aż 7,3 tys. numerów! Stabilne wyniki na plus odnotowały również Vectra i Netia. Niektórzy sądzą, że przyszłość MVNO rysuje się w pozytywnym świetle właśnie jako oferowanie przez duże i stabilne firmy usług dodatkowych.
Z klasycznych wzlotów tylko tyle przyszło mi do głowy. To i tak dużo, bo zabierając się za pisanie tego podsumowania obawiałem się, że z trudem wynajdę choćby jedną rzecz. To wyraźnie pokazuje to, o czym wspomniałem na początku wpisu – ten rok to stagnacja.
Przejdźmy więc do mniej przyjemnej rzeczy, czyli do upadków. Tych na szczęście ani nie było dużo, ani nie były tak spektakularne, jak w przeszłości. W mojej subiektywnej ocenie jednak były i teraz pokrótce o nich. Ci ciekawe niektórzy goszczą tu już kolejny raz, co pokazuje, że w ich podejściu kompletnie nic się nie zmienia.
- Tijara Mobile – to jedna z sieci, która gościła w tym gronie już w ubiegłym roku. Rok temu pisałem tak: to się nazywa wyrzucić kasę w błoto. Czy wśród Czytelników MVNO-GSM.PL jest jakiś klient tej sieci? Ale taki prawdziwy, który nie wziął od nich karty w promocji do „wytestowania”. Taki, który normalnie korzysta z ich usług. Czy ten operator w ogóle realnie działa? Statystyki MNP mówią mi, że chyba nie za bardzo. I chyba już tak zostanie aż do dnia, w którym operator cichutko zakończy formalnie swoją działalność (jeśli w ogóle na poważnie ją kiedykolwiek rozpoczął) tak, że nikt nawet nie zauważy. I tak chyba lepiej, po co bowiem sprawiać klientom (nawet jeśli nielicznym) problemy. Nie spodziewam się już po tej sieci jakiegokolwiek przebudzenia. I naprawdę chciałbym się mylić… Więcej chyb dodawać nie trzeba poza tym, że to coś zakończyło swoją działalność kilka tygodni temu (więcej >>).
- NEXT Mobile – były różne zrywy, promocje, itp. I co? I nic. Ostatni raport MNP mówi, że operator w 3 kwartale b.r. pozyskał 10 (słownie: dziesięć) numerów. Głosy o nowych sieciach tworzonych przez ten podmiot również zamilkły. Marki takie jak Viva! Mobile, czy Pogoń Mobile nie wiadomo, czy w praktyce działają. NEXT mobile próbował również szczęścia pod własnymi markami, oferując np. nowe pakiety internetowe (więcej >>), czy rabaty dla studentów (więcej >>). Co z tego wyszło? Nic. I boję się, że będzie tylko gorzej.
- Caritas i Heroo Mobile – kolejne asy w zestawieniu. Wiecie, że np. sieć Caritas Łączy chyba do dzisiaj nie poinformowała o tym, że oficjalnie wystartowała? I kolejny rok to samo – człowiek się zastanawia, czy pisze o sieci działającej, czy tylko teoretycznie funkcjonującej… A najlepsze, że ta druga sieć na działalność zebrała pieniądze od ludzi, obiecywała spektakularne projekty, z własnym Androidem na czele, nie mówiąc już o pozyskaniu 10 tys. klientów. A jak rzeczywistość? W 3 kwartale operator pozyskał z innych sieci 4 (słownie: cztery) numery. I chyba więcej nie trzeba pisać, wystarczy czekać, wszak grono operatorów-klęsk też czeka…
- Play – tu pozwolę sobie na nieco więcej subiektywizmu. Play od zawsze był przeze mnie postrzegany jako operator prezentujący dosłownie knajacki wizerunek. Przez reklamy tego operatora przewinęło się już wielu celebrytów słynących z niekoniecznie pozytywnych rzeczy (najdelikatniej mówiąc), jednak przykład pani Kurdej-Szatan przelał u mnie czarę goryczy. Oczywiście każdy ma prawo do własnych poglądów, nawet kontrowersyjnych i skrajnych. Jednak jeśli ktoś robi kogoś takiego twarzą swojej firmy musi liczyć się z tym, że poglądy takiej prywatnej osoby będą utożsamiane z reklamowaną przez kogoś takiego marką. I tak oto pewnego pięknego dnia pani Kurdej-Szatan wylała swoją złość w internecie nazywając żołnierzy i funkcjonariuszy strzegących naszych granic przed falą nielegalnej imigracji (wywołanej przez człowieka, który biegał z kałasznikowem po ulicach Mińska i który więzi opozycjonistów oraz porywa cywilne samoloty), mordercami, nie szczędząc przy tym słów wulgarnych i nieparlamentarnych. Play, po początkowym zakiwaniu się, problemu chyba nie dostrzegł, bo pani Kurdej-Szatan wciąż uśmiecha się w reklamach Play, budząc mój niesmak. Cóż, Play ma do tego prawo. A ja mam prawo trzymać się od Play z daleka. I tak też zrobię.
- lajt mobile – tu w żadnym razie nie można jeszcze mówić o upadku(!), jednak niewątpliwie coś złego zaczęło się dziać i widać to choćby w nieznacznie kurczącej się w ostatnim czasie liczbie kart SIM obsługiwanych przez Telestradę, czyli właściciela lajt mobile. Oczywiście zapewne ma to związek z kurczącą się bazą klientów telefonii stacjonarnej, ale dotychczas udało się nadrabiać telefonią komórkową. Teraz wyraźnie coś się zacięło i pokazują to choćby raporty MNP, np. te z 3 kwartału 2021 roku. W nich Telestrada pozyskała w całym kwartale tylko 2 tys. numerów, tracąc tym samym ponad 800. Warto podkreślić, że bywały kwartały, w których lajt mobile pozyskiwał z innych sieci po 4 tys. numerów (np. 4 kwartał 2020 roku). Coś tu jest wyraźnie nie halo i patrząc na ostatnie poczynania lajt mobile nie dostrzegam tu – patrząc oczywiście subiektywnym okiem – nadziei na poprawę. W moich oczach marka lajt mobile, która ma doskonałą ofertę, wyraźnie się zakiwała. Obniżki cen, które w praktyce są podwyżkami, ciche usuwanie ze swojej strony niektórych planów abonamentowych, żonglowanie cenami w tą i z powrotem, … To wszystko napawa niepokojem, a przede wszystkim nieufnością i podejrzliwością. Droga Telestrado, podwyżki cen to nic nadzwyczajnego, wszyscy to robią. Trzeba to jednak robić z głową. Ukrywanie ich nic nie da i może doprowadzić to wręcz do tzw. Efektu Streisand. Czy warto? Doświadczenie mi mówi, że właśnie od takich drobnostek zaczynają się przeważnie poważniejsze problemy, z których potem niezwykle ciężko wyjść. Aha – nie wszystko da się zrzucić na trwająca pandemię koronawirusa, a wykonywanie nerwowych ruchów tylko pogarsza sprawę. Operator, nawet niewielki, to taki duży okręt. Jak się przekręci sterem, to trzeba odczekać aż będzie reakcja.
To by było na tyle. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zadzieje się więcej. Aczkolwiek jeśli ma się wydarzyć znowu coś kalibru Rebtel, czy Vectone, to może lepiej, żeby nie wydarzyło się nic…
Wpisy w sekcji BLOG są prywatnymi opiniami Autora.
Zainteresowany sekcją “blog”? Zajrzyj tutaj >>. Więcej informacji o telekomunikacji można znaleźć również na naszym Facebooku oraz Twitterze.
Otvarta zapowiedziała dostęp do eSIM jakiś czas temu. I oto jest dostępny! Od 29 grudnia! („Regulamin promocji Karta eSIM” w regulaminach, jest też „Instrukcja instalacji karty eSIM”).
Pierwszy polski MVNO z eSIM. Jednocześnie ten MVNO wprowadził eSIM przed Playem, który od kilku lat eSIM obiecuje, a jak nie było – tak nie ma.
Całkowity wstyd dla Playa! Wyprzedził go „skansen” Plus (którego zresztą od ok. roku skansenem nazywać już nie można – wziął się ostro do roboty), wyprzedziła go „badziewna” sieć wirtualna Otvarta.
Jeszcze raz Playu – wstyd, wstyd, wstyd!!!