Rok 2020 dobiega końca, przyszedł więc czas na krótkie i subiektywne jego podsumowanie. Dokładnie rok temu napisałem ten tekst, obrazujący… raczej klęskę wielu operatorów MVNO w 2019 roku i wyraziłem nadzieję, że ten rok będzie lepszy. Czy był? Cóż… Po części być może tak. Nie było w nim bowiem spektakularnych wyczynów, jakich w roku 2019 dokonali choćby KLUCZ Mobile (pozbawienie klientów platformy z powodu zaległości w płatnościach), Virgin Mobile (atak hakerski w okolicach Świąt Bożego Narodzenia, awarie), czy Rebtel (klęska i ucieczka z Polski). Lekko jednak też nie było. Być może rok 2020 był lepszy, ale nie jakoś spektakularnie. No to spójrzmy na to, kto zanotował wzlot, a kto upadek. Zaczynamy.
Ponieważ najlepiej jest zaczynać od tych dobrych informacji, to zacznijmy od wzlotów. Te były z całą pewnością i to pomimo panującej na świecie pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. Kogo mogę z całą pewnością dopisać do wzlotów?
- Premium Mobile – ten operator z całą pewnością jest fenomenem. Nie będę tu już roztrząsał tego, jakie ta marka ma już związki z Plusem i/lub innymi spółkami Solorza, bo w zasadzie nie ma to większego znaczenia. Prawdą jest to, że ta działająca w niskokosztowym modelu marka robi prawdziwą furorę w statystykach MNP (przenoszenie numerów w sieciach ruchomych). To jest doskonały dowód na to, że da się to robić bez milionowych nakładów na reklamę, bez większej promocji, kampanii wizerunkowych, itp. W statystykach MNP Premium Mobile (wraz z marką a2mobile, której jest operatorem) nie tylko zostawia daleko w tyle konkurencję z MVNO, ale i z powodzeniem konkuruje z tzw. wielką czwórką, nierzadko będąc w nich numerem 1, z miesiąca na miesiąc powiększając bazę swoich klientów. Co najważniejsze – nie widać tu żadnego niepokojącego trendu spadkowego, nawet pomimo ograniczeń w handlu spowodowanych stanem epidemii w Polsce.
- Plus – pamiętam falę krytyki, jaka zalewała Plusa na przeróżnych branżowych forach internetowych oraz mediach społecznościowych – brak VoLTE, brak VoWiFi, przestarzała sieć, skansen, mało nadajników i słabe ich wyposażenie (brak wielu pasm), leżące odłogiem pasmo 2600 Mhz… Dużo tak mogę wymieniać. Dlaczego więc piszę we wzlotach o Plusie? Otóż Plus w mijającym właśnie roku uruchomił w Polsce sieć 5G. Taką… najprawdziwszą, albo może lepsze będzie tu określenie „najbliższą możliwości 5G” 🙂 Pasmo 2600 MHz + zastosowane inne nowoczesne rozwiązania powodują, że spokojnie można uzyskać prędkość na poziomie kilkuset Mb/s. Sieć ciągle jest rozbudowywana o kolejne miasta. Nie oszukujmy się, 5G w paśmie 2100 MHz (taką mają inni) to śmiech na sali. Dodatkowo pod koniec roku Plus uruchomił komercyjnie długo wyczekiwane przez klientów usługi VoLTE i VoWiFi. Z czym zatem Plus jest jeszcze w tyle?
- T-Mobile – tego operatora trzeba pochwalić za przypomnienie sobie o ofertach Pre-Paid (na kartę). Najpierw dosłownie reaktywowano markę Heyah (choćby subskrypcja Heyah01), potem wprowadzono świetną ofertę pre-paid w T-Mobile na kartę. Tak, wiem o perturbacjach i problemach klientów Heyah01, ale każde problemy da się rozwiązać, zaś oferta pozostaje. Świetne jest to, że T-Mobile przypomniał sobie o klientach, którzy nie potrzebują w telefonie dziesiątek GB mobilnego internetu. Dzięki temu wiele osób może zaoszczędzić naprawdę sporo pieniędzy.
- Virgin Mobile – tak, nie oszalałem. Virgin Mobile zasłużyło na miejsce w tegorocznych wzlotach. Dlaczego? Otóż finalizacja zakupu tej marki przez Play to najlepsze, co mogło spotkać tę sieć i jej klientów. Skończyły się męki tego operatora. Nie oszukujmy się – biznesowo to od dawna był już trup. Bez jakichkolwiek optymistycznych perspektyw na przyszłość, a nawet bez pomysłu na cokolwiek. Marka potrwałaby jeszcze jakiś czas, aż do momentu całkowitej utraty płynności finansowej, po czym nastąpiłaby najpewniej totalna katastrofa, zwłaszcza dla klientów operatora (bądź co bądź całkiem licznych, liczonych w setkach tysięcy). Tymczasem Play krótko po przejęciu trochę zainwestował i już są tego pierwsze efekty. I bynajmniej nie chodzi mi tu o reklamy w TV (choć to dla wielu najbardziej zauważalna zmiana). Chodzi mi choćby o ciekawe promocje zaprezentowane na koniec roku (np. darmowe 100 GB). To naprawdę mocny akcent Virgin Mobile. Jeśli Play niczego nie popsuje i nie zacznie za bardzo grzebać, może być z tego naprawdę ciekawy produkt.
No dobrze, to przejdźmy teraz do mniej przyjemnych rzeczy, czyli do upadków. Lista też będzie całkiem długa. Zaczynamy:
- Play – nie miałem najmniejszych wątpliwości odnośnie tego, od której sieci zacząć. Buńczuczne zapowiedzi, ogromne inwestycje w sieć i infrastrukturę, miliony na reklamy i celebrytów w nich grających, „rewolucyjne” rozwiązania (jak np. 5G Ready), etc. I co? I… ciśnie mi się tu na usta brzydkie słowo, które z grzeczności sobie daruję. Statystyki MNP pokazują dobitnie, że jest – najdelikatniej mówiąc – tak sobie. I jeśli operator myśli teraz, że wszystko da się załatwić kilkoma promocjami, to dla mnie oznacza to, że jest bardzo źle. Inwestycje w sieć to też dla mnie para w gwizdek. W statystykach prędkości internetu mobilnego mieli być numerem 1. Nawet gdzieś przez chwilę byli. I co? Nie zdziwię się, jak przegoni ich lada moment „skansen” Plus. Bo T-Mobile i Orange już zostawili Play w tyle. Doprawdy nie wiem, jak można było to wszystko tak bardzo spieprzyć…
- Tijara Mobile – to się nazywa wyrzucić kasę w błoto. Czy wśród Czytelników MVNO-GSM.PL jest jakiś klient tej sieci? Ale taki prawdziwy, który nie wziął od nich karty w promocji do „wytestowania”. Taki, który normalnie korzysta z ich usług. Czy ten operator w ogóle realnie działa? Statystyki MNP mówią mi, że chyba nie za bardzo. I chyba już tak zostanie aż do dnia, w którym operator cichutko zakończy formalnie swoją działalność (jeśli w ogóle na poważnie ją kiedykolwiek rozpoczął) tak, że nikt nawet nie zauważy. I tak chyba lepiej, po co bowiem sprawiać klientom (nawet jeśli nielicznym) problemy. Nie spodziewam się już po tej sieci jakiegokolwiek przebudzenia. I naprawdę chciałbym się mylić…
- Next Mobile – ten operator w ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy miał jakiś taki „zryw” i wydawać by się mogło, że powstał jakiś innowacyjny pomysł, że jest strategia, że… po prostu że się coś fajnego dzieje. Dzięki NEXT Mobile zaczęły powstawać sieci takie, jak Viva! Mobile, czy Pogoń Mobile. Samo rozwiązanie pozwalało zaś na założenie własnej sieci komórkowej w zasadzie każdemu, kto chciał. I co? I chyba nic z tego nie wyszło. Statystyki MNP mówią nawet, że bardzo nie wyszło. Od dłuższego czasu już nic się nie dzieje. Były zapowiedzi nowych projektów, informacje o kolejnych nowych sieciach, ale… ucichło. I boję się, że tak już zostanie, przynajmniej jeśli chodzi o uruchamianie kolejnych „innowacyjnych” sieci klubów piłkarskich, czy przeróżnych organizacji pozarządowych. To, jak się szybko okazało, jednak droga donikąd (i nie chodzi mi tu w żadnym wypadku o sam pomysł, a o jego realizację). Prywatnie uważam, że tę sieć mogłaby jeszcze uratować jakaś solidna własna oferta, pod własną marką.
- Caritas i Heroo Mobile – projekty w zamyśle bardzo ciekawe. Pierwszy miał wspierać przy okazji wspierać potrzebujących, drugi miał wychodzić na przeciw oczekiwaniom rodziców i dzieci (tylko czy aby na pewno?). Z zewnątrz wszystko niby ok. Niestety, wszystko wskazuje na to, że oba projekty mają szansę dołączyć do tak elitarnego grona, jak Tijara Mobile, Rebtel, czy Vectone Mobile. No, z tym ostatnim może troszkę przesadziłem 😉 Statystyki MNP pokazują, że na ten moment nic dobrego z tego nie wyniknie. Co do Caritas Łączy, to sam do teraz nie wiem, czy w końcu działają komercyjnie, czy nie. Swego czasu próbowałem to ustalić, ale… powiedzmy, że w zespole była rozbieżność zdań na ten temat. Temat zostawiłem i cierpliwie czekam na oficjalną informację o oficjalnym starcie. Życie nauczyło mnie być w takich sytuacjach ostrożnym. Już wiele razy pisałem o „teoretycznych” startach „teoretycznych” operatorów. Z szacunku do Czytelników powiedziałem dość. Co do Heroo… Warto przypomnieć, że na działalność zebrali troszkę pieniędzy od ludzi, a obietnice były śmiałe – 10 tys. klientów do końca roku 2020, własna aplikacja mobilna… Ba! Nawet własny Android. Co z tego wyszło? Wystarczy spojrzeć na statystyki MNP. Ale dajmy szansę, wszak do końca roku pozostało jeszcze sporo godzin…
To byłoby na tyle. Mam gorącą nadzieję, że operatorzy umieszczeni subiektywnie przeze mnie w „upadkach” nie rozpoczną nowego roku z przytupem takim, że w którąś niedzielę będę musiał pisać o ich perturbacjach, aferach, bałaganach, czy ucieczce z ryku, nie mówiąc już o pozostawionych z ręką w nocniku może i nielicznych, ale jednak klientach. chciałbym, żeby w tym nowym roku było po prostu… spokojnie.