Żegnamy… Tyle od Tijara Mobile po niespełna roku od startu (więcej >>). To i tak lepsze od Ups… Błąd 404, które towarzyszyło stronie internetowej tego (pseudo?)operatora przez ostatnie miesiące. Wszystko było w zasadzie do przewidzenia oprócz jednego – tak późnego oficjalnego końca, bo ten praktyczny nastąpił już znacznie wcześniej…
Nie żałuję końców operatorów MVNO, którzy biorą się za prowadzenie poważnego biznesu, jakim przecież jest zapewnianie ludziom łączności, jak za otwieranie budki z piwem gdzieś na zapomnianym osiedlu z blokami z wielkiej płyty. Bo tak to chyba należy zobrazować. Zero powagi, zero odpowiedzialności, zero strategii, czysty spontan. Już po kilku miesiącach od startu napisałem ten wpis >>, bo stało się dla mnie jasne jak skończy się ta przygoda tego tworu (nie znalazłem łagodniejszego słowa) z polskim rynkiem. Tylko czy aby ta przygoda w ogóle się zaczęła? Wszak uruchomienie strony internetowej i wrzucenie na nią kilku regulaminów, dogadanie się z kimś żeby karty SIM działały (tj. logowały się do czyjejś sieci) i huczne ogłoszenie startu startu to jednak trochę mało. Najbardziej z całego okresu bytowania Tijary Mobile na polskim rynku utkwił mi w pamięci dzień, w którym przypomniałem sobie, że coś takiego ruszyło, jednak za nic w świecie nie mogłem sobie przypomnieć nazwy… Innym dniem był moment w dniu startu, w w czasie którego zapytałem o coś na czacie na ich stronie, a w odpowiedzi przeczytałem Siemasz Mordo!. I nawet byłoby to po prostu zabawne gdyby nie to, że rzeczowej odpowiedzi na pytanie nie dostałem…
Pozytywy?
Naprawdę nic nie przychodzi mi do głowy. Od początku projekt ten był skazany na niebyt i tylko ktoś oderwany od rzeczywistości mógł po kilku tygodniach od startu uważać inaczej. Kiepska oferta, kiepskie wszystko. No, może pozytywem niech będzie to, że nie narobili bałaganu jak np. Rebtel, a wszystko właśnie dzięki temu, że wszystko było kiepskie, przez co po prostu nie mieli jakiejś znaczącej klientów. I skończyli jak mój ulubiony MVNO – Snickers Mobile – po cichu, że nawet niemal nikt nie zauważył.

Kto następny?
Jest jeszcze kilku kandydatów, którzy niebawem dołączą do zaszczytnego grona, które zasiliła właśnie Tijara Mobile. Tylko dlatego, że idą święta, nie zrobię im tej przykrości i nie wymienię ich tu. Ale święta miną…
Miał to być dłuższy wpis, ale naprawdę w połowie mi się odechciało. chciałbym napisać więcej, ale naprawdę nie ma o czym… 4 wpisy na blogu zdecydowanie wystarczą, a nawet to za dużo.
Fot: tijara-mobile.pl / Print Screen
Wpisy w sekcji BLOG są prywatnymi opiniami Autora.
Zainteresowany sekcją “blog”? Zajrzyj tutaj >>. Więcej informacji o telekomunikacji można znaleźć również na naszym Facebooku oraz Twitterze.
Pisałem, że ten twór jest bez szans na przetrwanie-i tak stało się. Nie ma za czym płakać. To było ofertowe dno. Zresztą jaki właściciel, taka sieć. Amen.
Kolejna sieć MVNO do ukatrupienia to Heroo Mobile. Nazwa brzmi jak oferta dla narkomanów, a ofertę układał ten co był na niezłym chaju narkotycznym lub alkoholowym.