Właśnie ruszyły – chyba na dobre – podwyżki u operatorów komórkowych. Po spodziewanych i zapowiadanych podwyżkach w planach abonamentowych u większości operatorów, podwyżki (nazwijmy rzecz po imieniu) niestety dosięgnęły również oferty na kartę (Pre-Paid). Tu jednak operatorzy próbują je pudrować, żeby zbyt mocno nie rzucały się w oczy.
Dlaczego piszę o pudrowaniu? Wystarczy spojrzeć np. na niedawne podwyżki w Orange na kartę. Jeszcze kilka tygodni temu klienci wybierający Orange na kartę mogli korzystać z pakietu NO-LIMIT kosztującego 25 zł i zawierającego nielimitowane rozmowy krajowe i SMS-y, a także pakiet internetu mobilnego. Oferta wyróżniała się również pozytywnie na tle oferty abonamentowej (bez telefonu) operatora, zwłaszcza po jej podwyżkach. Niestety, Orange zdecydował się podnieć cenę tego atrakcyjnego i niezobowiązującego rozwiązania. Przykrył jednak pudrem tę bezdyskusyjną podwyżkę. Jak? A tak, że do pakietu dodane zostały… nielimitowane wiadomości MMS. Czy wszystkim potrzebne? Tym, co korzystają z takich aplikacji, jak WhatsApp, czy Messenger, na pewno nieszczególnie. Wyboru jednak teraz nie ma. Za pakiet trzeba teraz zapłacić więcej i nie ma znaczenia, czy ktoś potrzebuje nielimitowanych MMS-ów, czy też nie. Warto tu odnotować, że zniknęły również bonusy gigabajtów za staż. Teraz każdy klient, niezależnie od stażu w sieci, dostanie tyle samo (zawsze 15 GB). Dobra wiadomość jest taka, że póki co pakiet w poprzedniej wersji jest nadal dostępny. Mogą z niego jednak skorzystać tylko dotychczasowi klienci (startery aktywowane przed 19 września b.r.). Wspomnę jeszcze, że podrożał też tzw. pakiet roczny, z 300 zł na 360 zł/rok.
Podobne rozwiązanie wybrał Premium Mobile dla wprowadzenia podwyżek w a2mobile. Przypomnę, że sieć a2mobile podniosła m. in. ceny pakietów „pojedynczych” (same rozmowy, sam internet, same wiadomości) oraz „podwójnych” (rozmowy i internet, rozmowy i wiadomości, wiadomości i internet). Ceny skoczyły tu znacznie. Pakietów „pojedynczych” z 9,90 zł na 12,90 zł, zaś tych „podwójnych” z 15,90 zł na 17,90 zł. W zasadzie w takiej sytuacji pakietów „podwójnych” po prostu brać się już nie opłaca i chyba o to właśnie chodziło. Wszak kompletny NO-LIMIT (rozmowy, wiadomości, internet) to koszt tylko 19,90 zł miesięcznie. I tu chciałbym się na chwilę zatrzymać. O ile – na całe szczęście – podwyżka nie dotknęła pakietu za 19,90 zł miesięcznie, o tyle operator zdecydował się na wprowadzenie… dodatkowych pakietów. Dwa nowe pakiety – za 24,90 zł oraz 29,90 zł – zawierają po prostu więcej internetu mobilnego na pełnej prędkości. Mam szczerą nadzieję, że nie jest to wstęp do stopniowej likwidacji pakietu w wersji za 19,90 zł/mc. Tak więc i tu niewątpliwe podwyżki zostały zapudrowane. Jak? Za pomocą „rozszerzenia oferty”. jej „uelastycznienia”.
Czy należy spodziewać się podobnych rzeczy u innych? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Powiem więcej – uważam, że stopniowo operatorzy będą starali się „psuć” oferty na kartę do tego stopnia, żeby znowu bardziej zaczęły opłacać się abonamenty, zwłaszcza te w opcji bez urządzeń. Tu mam oczywiście na myśli czterech dużych operatorów infrastrukturalnych (T-Mobile, Orange, Play i Plus).
Póki co żadnych podwyżek nie wprowadził Plus (ani w abonamentach, ani w ofertach na kartę). Póki co nie słychać też o nich u operatorów wirtualnych (z wyjątkiem a2mobile, który ma je za sobą). Uważam jednak, że te przyjdą i tu. Jednak przyjdą – moim zdaniem – w wersjach takich samych, jak te opisane powyżej. Oferty będą „rozszerzane”. „uelastyczniane”, „optymalizowane”, itp. Czyli np. będą powstawać nowe pakiety, do których operator dorzuci np. więcej internetu mobilnego. Następnie, po dłuższym okresie czasu, te najtańsze pakiety zaczną stawać się stopniowo np. niedostępne dla nowych klientów. W skrócie – operatorzy najpierw będą starali się zachęcić jak największą liczbę swoich klientów do drożnych planów, a gdy to nie wystarczy, będą ich zmuszać.
Szansa dla MVNO?
Podwyżki mogą stać się szansą dla wirtualnych operatorów komórkowych, ale tylko wtedy, gdy będą potrafili je wykorzystać. Jak? Np. zastanowienie się nad ofertami podobnymi do Orange FLEX, które pozwolą na pewno znacznie obniżyć koszty działalności. BOK tylko prze czat, eSIM-y, zarządzanie przez aplikację mobilną, itp. Tylko czy ich w obecnej formie MVNO na to stać? Moim zdaniem nie. A jeśli nawet, to tylko nielicznych (np. tych dokapitalizowanych pieniążkami pochodzącymi z „wielkiej czwórki”).
Tak więc reasumując i skupiając się na MVNO w Polsce uważam, że dosłowne podwyżki cen, nawet pudrowane, tylko im zaszkodzą. To nie zadziała tak, że po podwyżkach MVNO zaczną zarabiać więcej. Część klientów po prostu po podwyżkach zacznie uciekać i w ogólnym rozrachunku w najlepszym razie wyjdzie na to samo. Tu potrzeba optymalizacji kosztów. Np. innowacyjna oferta Orange FLEX się szybko rozwija. Jeśli tego typu oferty staną się niebawem standardem u „wielkiej czwórki”, MVNO zostaną mocno w tyle. I to bardzo mocno.
„Ceny skoczyły tu znacznie. Pakietów “pojedynczych” z 9,90 zł na 13,90 zł, zaś tych “podwójnych” z 15,90 zł na 17,90 zł. ”
Cena pakietu pojedynczego to 12,90zł. Dziennikarstwo w stylu tvpinfo się zaczyna. ?
Dziękuję, poprawione. Uwagi na temat TVP Info proszę zgłosić do nadawcy.
A lajt mobile wciąż ma najlepszą ofertę. Premium jest opłacane rpozez plusa także to wszystko jest na jedno kopyto
Ja tam uważam, że A2 ma lepszą, i wiem to z doświadczenia.
Mój kod na dodatkowe 50 zł przy rejestracji od Orange Flex: KACPEREM9H
Dzięki!
A2mobile i tak ma najlepszą ofertę na rynku, co do jakości i co do ilości rzeczy. Kurde konkurencja mogłaby wziąć przykład, chociażby sam pakiet społecznościowy jest warty uwagi